Ulubieńcy to słowo skutecznie zawłaszczone przez YouTube. Inspiracje brzmią dla mnie zbyt odpowiedzialnie – że ja mam kogoś inspirować? Odpuszczam! Zachwyty są za to idealne. Pochodzą ode mnie, ale najlepiej jest dzielić się nimi ze światem. Zapraszam więc na pierwsze zachwyty teraztu.pl: z maja 2023. Pochodzą z różnych kategorii: tych bardzo materialnych i tych wcale!

Nawyki: post przerywany
Największy game-changer maja (a może i kolejnych miesięcy, ale nie lubię być zachłanna pod względem takich stwierdzeń). Zupełnie niematerialny i wymykający się powyższej grafice. Post przerywany zakłada spożywanie posiłków i kalorycznych napojów tylko w oknie żywieniowym (u mnie to 8-10 godzin w ciągu dnia). Plusy? Dla mnie to więcej energii, lepszy sen i dobre samopoczucie. W końcu sama ze sobą obaliłam mit, że pierwszy posiłek dnia należy zjeść tuż po przebudzeniu (nigdy nie miałam na to ochoty). A długofalowo? Wolę oddać głos osobie, która wie na ten temat zdecydowanie więcej – między innymi o poście przerywanym z naukowego punktu widzenia polecam TEN podcast z Joanną Podgórską, prowadzony przez Karolinę Sobańską.
1. Książka: Jadłonomia po polsku, Marta Dymek (wydawnictwo Marginesy)
To żadna nowość. „Jadłonomia po polsku” została wydana już 3 lata temu i od tego czasu testuję jej przepisy. W zachwyt wpadłam ponownie w tym roku, wracając – po pół roku pobytu w Azji – spragniona rodzimej kuchni. Roślinnej oczywiście! Z tej książki pochodzą dania, na które rzucam się łapczywie: solianka z boczniakami (niesamowicie aromatyczna, kwaśna i pełna smaku zupa), łazanki ze szparagami i kapustą, wegańskie kotlety. To pięknie wydana rzecz o polskiej kuchni w zdrowej, roślinnej odsłonie.
Pod-zachwytem tej kategorii są w maju zakupy na lokalnych bazarkach!
🌸 Marta Dymek, Jadłonomia po polsku (wydawnictwo Marginesy).
2. Rzecz: espadryle Naguisa Design
To moja trzecia para tych samych butów i za każdym razem, gdy wrzucę ich zdjęcie na IG, pojawiają się podobne pytania. Mam świetną frajdę, co kilka lat wybierając ich nowy kolor. Zeszłej wiosny padło na fiolet, wcześniej nosiłam blady róż i ceglasty odcień. Espadryle pochodzą od rzemieślniczej, hiszpańskiej marki Naguisa, ale można zmierzyć je w warszawskim butiku Kyosk. A jak się zmierzy to, moim zdaniem, ciężko wyjść bez nich na stopach!
🌸 Espadryle Naguisa Design na oryginalnej stronie lub w KYOSK Koszykowa.
3. Kosmetyk: Tonik różany The Wild Rose, BOGNA SKIN
Znasz to uczucie, gdy aplikujesz tonik na twarz, a z dyfuzora – zamiast cudownej mgiełki – leci w Twoją stronę ostry strumień? Ja znam i nie znoszę. Taka sytuacja nie ma w przypadku The Wild Rose miejsca! Podczas każdej aplikacji czuję przyjemność i mam wrażenie, że moja skóra fajnie przyjmuje nawilżenie z tego toniku. Kto w Warszawie, temu polecam odwiedzić piękny, minimalistyczny butik tej marki na Koszykowej.
🌸 Tonik różany The Wild Rose BOGNA SKIN.
4. Biżuteria: od Elli Żubrowskiej
Biżu od Elli Żubrowskiej dostałam rok temu w prezencie, ale rozstałyśmy się na dłuższą chwilę. W tropiki zabrałam minimalną garderobę: jeden naszyjnik, ślubną obrączkę i bransoletkę. To wszystko. Po powrocie do Warszawy na nowo zachwycam się moimi „precjozami”, a te od Elli Żubrowskiej są zdecydowanie on top! Są pięknie wykonanie. Świetny jest też kontakt z Ellą, która od razu zareagowała, gdy miałam problem z naszyjnikiem.
5. Kosmetyk: Maska Odbudowujący Cement do Włosów, Artishoq by Jaga Hupało
Moje włosy lubią wszystko, co mocno nawilża (a nawet trochę obciąża). Szybko weryfikują kolejne maski, które nie dają sobie z tym rady. Ta od Artishoq zdecydowanie zdała egzamin. Ma gęstą konsystencję, daje efekt od pierwszego użycia i ma naprawdę korzystną cenę (do tego często bywa w promocji w Rossmannie). Moje wysokoporowate włosy polecają to!
🌸 Maska Odbudowujący Cement do Włosów Artishoq by Jaga Hupało.
6. Wydarzenie: joga na dachu z Carlą Puzio
Najprzyjemniejsza godzina mojego majowego popołudnia. Obłędnie przyjemna joga prowadzona przez Carlę Puzio w pięknym otoczeniu, o zachodzie słońca i wśród zapachu kwitnącej akacji. Rozpływam się na samo wspomnienie! Niedługo kolejne edycje wydarzenia :). Zapraszam Was do obserwowania tej, drogiej mojemu sercu, joginki na 🌸 jej Instagramie.
7. Miejsce: BAKEN piekarnia
Być może z powodu tęsknoty za Kopenhagą (albo po prostu znakomitym, polskim chlebem i masłem), odnalazłam w tym miejscu cudowną, gastro-satysfakcję. Z przyjemnością wrócę na kolejny sezonowy przysmak, gdy pożegnamy szparagi i wezmę ze sobą bochenek wspaniałego chleba na wynos.
🌸 BAKEN Piekarnia.




Dla mnie to oczywiste, ale dla Ciebie wcale nie musi takie być: żadna z polecanych przeze mnie rzeczy, wydarzeń czy miejsc nie jest sponsorowana (nie dostałam też niczego w prezencie). Dzielę się tylko zachwytami, które przeżyłabym albo kupiłabym jeszcze raz. Love!
Chcesz zobaczyć więcej rzeczy, które polecam? Przeczytaj ten wpis.
Wygląda na wspaniały miesiąc!