Poranne strony (morning pages) – sposób na lżejszy dzień

Higiena dla głowy, wsparcie kreatywności i codzienna aktualizacja systemu – sprawdzenie, co dzieje się w środku. Głowie, sercu, duszy – Ty wybierasz. Lżejsza głowa to jeden z największych benefitów prostego narzędzia, do którego potrzebujesz tylko zeszytu i czegoś do pisania. Oldschoolowo? Prosto i skutecznie. Poznaj poranne strony (morning pages).

Czasami czuję […], że kłębi mi się w głowie za dużo myśli i wspomnień. […] I wtedy używam myślodsiewni. – domyślasz się, kto mógł wypowiedzieć te słowa? Myślodsiewnia to magiczne narzędzie, służące do przechowywania wspomnień, myśli oraz pomysłów. Teraz coś przychodzi Ci do głowy? No dobra. Korzystał z niej… Albus Dumbledore z Harry’ego Pottera 🙈 #iknow.

Rzecz w tym, że myślodsiewnia jest moim zdaniem idealną metaforą porannych stron. To wręcz magiczne narzędzie, które pomaga przechowywać myśli i sprawia, że głowa staje się lżejsza. Ale inaczej niż w słynnej sadze J. K. Rowling – korzystają z niej nie tylko czarodzieje.

Kim jest Julia Cameron i dlaczego stworzyła morning pages?

Morning pages wprowadziła „na salony”, a raczej do domowych pieleszy Julia Cameron – urodzona w 1948 roku nauczycielka, poetka, autorka i… mogłabym wymieniać wiele tytułów więcej. Julia nie ogranicza się w kreatywności i próbowaniu nowych rzeczy. Kompozytorka, hodowczyni gołębi, dramatopisarka – to kolejne określenia. Choć nie uważam, że to definiuje ją szczególnie jako kobietę czy artystkę, ciekawą informacją może być fakt, że była żoną Martina Scorsese.

Julia Cameron przedstawiła poranne strony w książce „Droga artysty” jako jedno z narzędzi, które ma pomóc w przywróceniu i uwolnieniu kreatywności. W przypadku Cameron chodziło głównie o kreatywne pisanie, ale obecnie z techniki korzystają przeróżne osoby – nie tylko artyści!

Mnie poranne strony przedstawiła Aga Kozak – (nie tylko moja) przewodniczka po kreatywnym rozwoju, za co jestem jej bardzo wdzięczna.

Czym są poranne strony? Jak je pisać?

Jak każde narzędzie, również poranne strony mają oryginalną instrukcję obsługi, którą zaraz poznasz. Muszę jednak równocześnie przyznać się do tego, że lekko ją zmodyfikowałam. Wiem, że robią tak też inne osoby – w końcu narzędzie ma służyć nam, więc… eksperymentujmy!

Polecam Ci jednak zacząć przygodę z porannymi stronami od opcji, którą zaproponowała Julia Cameron. Jestem pewna, że wymyśliła ją właśnie w ten sposób z konkretnego powodu.

Poranne strony (morning pages) – wersja Julii Cameron

Czego potrzebujesz? Kartek lub zeszytu i czegoś do pisania.

Co masz robić? Codziennie rano zapisać 3 strony A5.

Jak pisać poranne strony? Każdego dnia, zaraz po przebudzeniu sięgnij po notatnik i po prostu… pisz. Myślisz sobie: „co za idiotyzm” albo „o czym mam pisać”? Rozumiem, bo zapisanie 3 stron to już konkretne wyzwanie. Jednak sprawę ułatwia fakt, że możesz zapisywać wszystko: listę zakupów, strumień świadomości, słowa piosenki, Twoje sny, fragment umowy do uzupełnienia, listę zadań, rzeczy do zapamiętania albo emocje, które kłębią Ci się w środku. Pisz. Po prostu pisz. Nie myśl o pisaniu – pisz. Nikt Cię nie cenzuruje, więc nie cenzuruj sam_a siebie. Dobra? A jeśli naprawdę nie wiesz, co pisać to zanotuj właśnie to: „nie mam pojęcia co robię i nie mam pomysłu”.

Twoje zadanie to: notuj cokolwiek.

Poranne strony (morning pages) – moja wersja

Czego potrzebujesz? Kartek lub zeszytu i czegoś do pisania.

Co masz robić? Codziennie rano pisać przez 10 minut.

Jak pisać poranne strony? Tak jak uczy Julia Cameron – siadasz, otwierasz zeszyt i piszesz. Jedyną różnicą jest fakt, że w mojej wersji ograniczeniem jest czas, a nie liczba stron. Testowałam rozwiązanie z trzema stronami codziennie (które sprawdza się dla wielu osób!), ale dla mnie to było zbyt stresujące rozwiązanie. Przytłaczało mnie to i zauważyłam, że dużo łatwiej zobowiązać mi się, gdy wyznaczę sobie konkretny czas na pisanie. To nie znaczy, że tekstu jest mniej – bywa różnie. Ale nie zmuszam się do wyciskania 3 stron.

Poranne strony – dlaczego warto to robić?

Poranne strony to Twoja myślodsiewnia. Szansa na poranny reset: zrzucenie strumienia myśli, zadań, emocji i czego tylko chcesz na kartkę. I choć na początku może wydawać się trochę dziwne, to uczucie znika, a głowa staje się lżejsza. Jaka jest (magiczna) moc porannych stron?

  • masz dużo spraw z głowy (dosłownie)
  • porządkujesz tematy
  • nie musisz już wszystkiego pamiętać
  • pogłębiasz samoświadomość – wiesz, co się w Tobie dzieje
  • zaczynasz dzień z lżejszą, czystszą głową
  • możesz złapać coś, co leży pod kołdrą obiciążeniową złożoną z zadań to-do, emocji i codziennego rozgardiaszu. Celem Julii Cameron było, żeby „tym czymś” były pomysły, kreatywność, otwarta głowa.

A tego potrzebuje każdy – nieważne, czy malujesz obrazy, optymalizujesz procesy w korpo, a może kodujesz.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.